środa, 31 grudnia 2014

Happy New Year!!!

HAPPY NEW WANTED YEAT BABYS!!!

Dzięki za wspaniały rok kochani 🎆🎇🎊




Rozdział 9 👠

Wróciłam do domu ale zastałam w nim tylko Dawida. Zajebiście.....
-Gdzie się tak długo było ?-spytał
-Nie twoja sprawa
-Ależ powinniśmy się zaprzyjaźnić bo przecież razem mieszkamy.
-Nie sądzę. Poza tym to jest dom mój i Chrisa.
-Chyba waszych rodziców..
-Nie. Mylisz się.
-Chcesz kawki?
-Nic od ciebie nie chcę.
-Ale dlaczego??
-Bo znam Cię od kilku godzin i już mam cię kurwa dość!!-krzyknęłam i poszłam na górę do siebie. Zamknęłam drzwi na klucz. Miałam dzisiaj taki podły nastrój że nie chciałam z nikim rozmawiać a wszystko przez Dawida. Jezu... Jak ja nie cierpię tego kolesia...
Włączyłam cichą muzykę. Rozłożyłam sztalugę i zaczęłam rysować. Było to coś w rodzaju nijakiego wzorku. Tak się odstresowałam.
Teraz na serio. Wzięłam ołówki i zaczęłam szkicować. Zajęło mi to z 3 godziny .Ale było warto. Obraz przedstawiał dziewczynę nad przepaścią . Nie wiem skąd taki temat ale cóż . Miałam wenę twórczą. Teraz zaczęłam śpiewać. Była to piosenka 🎶 the wanted -everybody knows. Tak tak już wspominałam że kocham tą piosenkę.
W tym momencie usłyszałam że ktoś wszedł do domu. Zeszłam na dół a był to Chris.
-Dzień dobry. Zastałem Jolkę?-spytał o ktoś tu chyba ma dobry humor hehe.
-Nie,wyszła z Marianem -odpowiedziałam
Po krótkiej chwili wybuchliśmy śmiechem.
Często mamy takie jazdy...

Rozdział 8 🌹

Byłam wkurzona bo a)musiałam mieszkać z jakimś kolesiem b)podpunkt a c)podpunkt a
Tom nie wiem kiedy ale się zmył. Ja postanowiłam pójść na spacer. Świeże powietrze dobrze robi na moje nerwy.
Założyłam płaszczyk i wyszłam. Szłam powoli i liczyłam każdy krok. Może to dziwne ale to mnie uspokaja.
Spacerkiem doszłam do Picadilly Circus. Nagle ze spokojnego wypadu trafiłam do tłumu ludzi. Dookoła mnie hałas i harmider. Wszyscy ludzie jakby śpieszyli się bo zaraz nastąpi koniec świata. Weszłam do jednego ze sklepów odzieżowych gdzie tłumy kobiet i dziewcząt rozpychały się aby dotrzeć do półek z odzieżą.
Ja ujrzałam czarną bejsbolówkę. Od razu mi się spodobała. Kupiłam ją i poszłam do innego sklepu. Tam spotkałam Nathana. Zastanawiał się nad dwoma t-shirtami. Podeszłam do niego i udając głos ekspedientki powiedziałam:
-Myślę że ta biała będzie panu lepiej pasować..
-Tak? Dziękuję pięknej pani.-odpowiedział i spojrzał na mnie wzrokiem podrywacza.
-O boże...
-Nie boże tylko Nina.-zaśmiałam się
-Niezłe z ciebie ziółko. Żeby tak podrywać na prawo i lewo?-dodałam
-No wiesz ma się ten urok osobisty -poruszał dziwnie brwiami
-Co osobiste???
-Bardzo śmieszne-rzucił we mnie koszulką
-To co którą kupujesz??-wskazałam na dwa wieszaki
-Białą białą -szeptałam
-Niebieską -odpowiedział
-Noi widzisz. Nie doradzasz źle doradzasz to nie posłucha...
Wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy do domu. W sensie że ja do siebie a on do siebie. Nie że jakieś tam dziwne skojarzenia ja już was znam hehe mam was!

Moi drodzy :) (choć w sumie to powinno być moje drogie hehe)

Dzisiaj mamy ostatni dzień roku 2014. Z tej okazji chciałabym żebyście mieli dobre wspomnienia z tego okresu i napiszę dla was dzisiaj 2 rozdziały bo moja wena wróciła z wakacji hehe:). Mam mnóstwo pomysłów na historię więc tylko wyczekiwać newsów.



W związku ze zbliżającym się nowym rokiem 2015 chciałabym złożyć życzenia dla wszystkich fanów The Wanted a szczególnie dla czytelników bloga ALWAYS TOGETHER.
Abyście w nadchodzącym roku były szczęśliwe, uśmiechnięte i co najważniejsze będziecie dalej miały czas i ochotę na czytanie moich wypocin.
Hehe. Chciałabym też abyście spełniały swoje marzenia .
Mam nadzieje że spełnicie moje marzenie posiadania stałych czytelników bloga i częstych odwiedzin. Noi muszę wam jeszcze trochę potruć o tych komentarzach no... Bo wiecie już jest lepiej ale wiem że stać was na więcej.
PS to jest takie moje małe marzenie hehe


Żebyśmy w przyszłym roku spotkały się w tym samym gronie a nawet większym jejj...



Kocham was wszystkich <3
Szczęśliwego nowego roku!!!!


. Dreamer_W

wtorek, 30 grudnia 2014

Rozdział 7 🎀

Każdy odszedł w swoją stronę. Nie chciałam myśleć o tym co Tom chciał zrobić. Poprostu nie wracam do tego wydarzenia. Wróciłam do domu i wykończona zasnęłam.
. ..... .......  . ............ *****........ ........ ........
Piątek 30 września. Wstałam i zobaczyłam że jest dopiero 5:00 rano. Wiedząc że już nie zasnę wstałam i udałam się na poranny jogging. Wszystko byłoby super gdyby nie to że na swojej drodze spotkałam Jay'a. Był rozczochrany i zrozpaczony. Istna sierota boża.
-Jay co ci się stało?-spytałam zdziwiona.
-No bo chciałem zobaczyć jak wyglądam w prostych włosach wiec podkradłem Nareeshy prostownice i jakiś tam plyn nawet dokładnie nie wiem co to było. Nie chciało mi się czekać aż wyschną to wtarłem w nie całe opakowanie i wyprostowałem.
-Jezu... Coś ty zrobił? Przecież dobrze wyglądasz w loczkach.
-Serio? Podoba ci się?-podniósł wzrok na mnie
-To znaczy wiesz to jest tak jakby twój znak rozpoznawczy i nie bez powodu masz ksywę loczek.-zmieszałam się
-Aha... Właśnie wybieram się do fryzjera żeby zremontował ten syf. Narazie  -odszedł
-Pa...
Pobiegłam do domu. Wzięłam prysznic i ubrałam się w ciepły sweter.
Jedząc śniadanie zrobione wspólnymi siłami z Chrisem oglądaliśmy typową telewizję poranną. Potem odebrałam telefon od Toma
-Hej Nina. Mam problem...-powiedział posępnie
-Przyjdź to pogadamy.
.......5sek. Później......
puk puk puk.

Był to Tom. Tak,zapewne dzwonił do mnie pod drzwiami i wyznawał świętą zasadę pięciu sekund.
-Hej -przywitał się
-Hej hej chodź do salonu opowiesz mi to wszystko.
-No bo... Poznałem taką dziewczynę... Ma na imię Kelsey...
-I spodobała ci się?
-Bardzo. Jak tylko o niej myślę to się cieszę 😊
W tym momencie ktoś zadzwonil do domu. Otworzyłam drzwi 🚪 i spotkalo mnie zaskoczenie. Był to młody chłopak 👦 który na mój widok szeroko się uśmiechnął.
-Cześć 🙋. Ty pewnie nazywasz się Nina Miller?-spytał
-Tak a o co chodzi?
-Nazywam się Dawid Małecki. Będę musiał z wami zamieszkać.
-Że co? To chyba jakaś pomyłka.
-Nie. Jestem synem przyjaciół waszych rodziców. Studiuje w Londynie więc oni zaproponowali mi mieszkanie tutaj.
-Jakoś ci nie wierze... Chriiiis!!!-zawołałam brata
-Co jest?
-Wyjaśnijcie sobie tą sprawę ja zadzwonię do mamy

Mama niestety 😔 potwierdza to wszystko... Od dzisiaj mieszkałam z obcym chłopakiem.



sobota, 27 grudnia 2014

Rozdział 6

Podszedł do nas z dziwną miną,był bardzo uśmiechnięty.
-No,widzę,że jednak masz kogos i mnie zdradzasz.-powiedział
-Co? Nie jetem z Tobą.
-Ale będziesz. A ty co? Jesteś tak ślepy czy głupi,że nie widzisz,ze ona jest moja?-spytał Sykesa
-Co ja rzecz?-pomyślałam i spojrzałam błagalnie na Nathana.
-Nie,nie widzę.-powiedział Nath -Ale mozesz nam nie przeszkadzać. Właśnie jestem na randce z moją dziewczyną-objął mnie -Więc możesz już stąd iść albo ci pomogę.
-Dobra,dobra.-odszedł

-Uff..-odetchnęłam
-Kto to byl?-spytał Nathan
-Mój były. To długa historia...
Po chwili zauważyłam,ze Michał usiadł przy stoliku obok.
Byliśmy zkazani na siebie. Czułam się bardzo niezręcznie. Gdy chłopaki wrócili pojechaliśmy do domu.



Weszłam do domu. Postanowiłam ugotować cos na obiad. Z tego względu,że staram się zdrowo odżywiać zrobiłam leczo. Zjadłam i szykowałam się na pierwsze zajęcia Zumba Fitness. Wzięłam prysznic i ubrałam się
Bluzka Love Me Or Loose Me Tank Czarno/Srebrna






Spodnie Holler At Me Sweatpants Szare  



Z entuzjazmem poszłam na traning. Gdy weszłam na halę zobaczyłam dość sporo osób. Przywitałam ich i weszliśmy na salę. Zajęcia przebiegly w znakomitej atmosferze. Wszystkim się podobało i z uśmiechem wracałam do domu. Po drodze napotkałam kompletnie zlanego Jay'a.
-Ouuu,,, NiiNiuśsśś moojej koochannniee czy abby nieeel..
-Tom? Jezu,coś ty zrobił... Jak można się tak upić!
-Mmmusszze ci coś-zaczął się bardzo do mnie zbliżać................................................................................................................................................

piątek, 12 grudnia 2014

Rozdział 5

Następne dni spędziłam na szukaniu pracy. Nie było łatwo bo jestem dość wybredna. Jednak we wtorek znalazłam coś idealnego. Połączyło to moje pasje. Od tamtego dnia byłam instruktorką Zumba Fitness. Uwielbiam to :)

Środa 12 września. Dzisiaj wstałam o 9:00. Poszłam do łazienki i ubrałam się w to:

Zajęcia miałam dopiero o 19:00 więc miałam cały dzień na przyjemności. Chris był w pracy w jakiejś wytwórni muzycznej. Nie wiem nie wiele mi mówił. Zjadłam śniadanie i uczesałam się w dobieranego warkocza. Postanowiłam pójsć na spacer i zakupy. Jakimś trafem doszłam do galerii handlowej. Wchodząc zauważyłam piękne buty. Wogóle jestem butoholiczką i mam mnóstwo butów naprawdę mnóstwo! :)
Weszam do tego sklepu i ujrzalam je:

Przymierzyłam i oczywiście je kupiłam. Jeszcze takich w mojej kolekcji nie miałam.

Wyszłam ze sklepu z uśmiechem. Nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.
-Hej,przepraszam może to głupio zabrzmi ale mogłabyś nam zrobić zdjęcie?-była poddenerwonwana
-Yyym Jasne :)
Pociągnęła mnie w stronę grupki osób. Byli to moi znajomi. Nathan,Jay,Max,Tom i Siva. Zastanawiało mnie czemu ktoś chce sobie obić z nimi zdjęcia. Zdziwiona zrobiłam to. Dziewczyny podziękowały i podekscytowane odeszły.
-Wiem,że ty nie wiesz ale zaraz się dowiesz nic nie mów dziecino.-od razu powiedział Max
-No...oK..
-Bo sprawa wygląda tak-dopowiedział Tom
-My jesteśmy The WAnted-dodał Jay
-Cco??
-No tak jakby jesteśmy sławni...
-No ok. Rozumiem-nie wiedziałanm co powiedzieć w takiej sytuacji

POszliśmy razem na kawę. Nagle dziwnym trafem wszyscy oprócz Nathana poszli gdzieś. Zapanowała między nami niezręczna cisza. Chciałam jakoś pociągnąć rozmowę.
-Nagrywacie teraz cos?-spytałam
-A co?-spytał opryskliwie
-Nic poprostu...
-Nie ważne. Chę cię przeprosić
-Za co?-zdziwiłam się
-Za nasze ostatnie spotkanie,wogóle nie zwracałem na ciebie uwagi
W tej chwili podszedł do nas chłopak. Był to Michał...................................................................





Postanowiłam uchylic umowę do 20 rozdziału przez to że jest wolne i mam wenę. Wiec mam nadzieję,że wam sie podoba.
Kocham i do nn. :)