Znajome słowa i melodia. To nie mógł być przypadek. Wsłuchałam się w męski głos. Bzmiał tak idealnie. Z tego względu,że nasz dom i dom po lewej były w tak małej odległości,bo dzielił nas tylko płot wszystko bylo słyszalne. Mój balkon był na wprost od balkonu w pokoju,z kąd pochodził dźwięk.
Nie chciałam się witać z nikim więc przebrałam się w piżamkę i sweterek,(bo był już wrzesień) i usiadłam na sporym balkonie z moją ukochaną książką The fault in our stars. Czytając łzy popłynęły mi po policzkach. Czytałam o tym jak bohaterka nieświadomie zakochuje się w chłopaku,mimo że może umrzeć.
Nagle nabrzmiały we mnie takie emocje,że dałam upust łzom i rozpłakałam się na dobre.
-Khm,khm nie przeszkadzam?-usłyszałam juz znany mi głos
-Yyyym... Nie
Był to chłopak o ciemnych włosach. Dzięki małej odległości,któa nas dzieliła widzieliśmy sie dokładnie niestety...
-Płakałaś,coś się stało?-spytał brunet
-Nie,nie. Czytałam poprostu ksiązkę i jakkoś tak...-schowałam niesforny kosmyk włosów,który opadł na moją twarz.
-Mozna wiedzieć co takiego czytasz?-spytał brunet
-The fault in our stars
-Nie czytałem ale słyszałem że film też jest jest fajny
-Możliwe...
-Jakbyś chciała to możemy pójść razem do tego kina na ten film
-Nawet nie wiem jak masz na imię
-Nathan a ty?
-Nina miło mi
-Mi również. Ile masz lat?
-17-odpowiedziałam
-A ja 19
- Ale mi się trafiło trafiło mieć taką sąsiadkę -Weź nic specjalnego...-zawstydzilam się się
-Ale jest chociaż z kim gadać...
-A z kim mieszkasz że się tak tak nudzisz ?
-Z kumplami ale z dziewczyną to co innego
-Wiesz co? Chyba idę już spać do zobaczenia
-Dobranoc do kiedyś
Weszlam do pokoju i położyłam się na łóżku. Nawet mily-pomyslalam
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
-Prooszee
-Nina-był to Chris
-Hmm?
-Z kim gadałaś?
-Raczej kto ze mną gadał. Czytałam książkę noi jakiś sąsiad chciał siię zapoznać noi tak wyszło.
-Chłopak?-kurde,zaczyna się NADOPIEKUŃCZY STARSZY BRACISZEK
-Tak
-Ile miał lat?
-19. Kurde to ja już kolegów nie mogę mieć?
-Możesz,możesz tylko wiesz chcę dla ciebie jak najlepiej...-jego głos złagodniał
-No dobra,dzięki-podeszłam do niego i go przytuliłam a on odwzajemnil uścisk. Bardzo lubiłam się do niego przytulać z tego względu,że był duzo wyższy i zawsze czułam bicie jego serca. Wtedy czułam między nami taką niezwykłą więź.
Opowiada Nathan
Ładna była ta dziewczyna,choć było ciemno. Jedno wiem,że miło mi się z nią rozmawia. Popatrzyłem jeszcze trochę w jej stronę gdy moim ukazał się chłopak,który ją przytulał. No tak taka piękna dziewczyna i by nie miała chlopaka? Niemożliwe-pomyślałem
Trudno nawet jeśli mielibyśmy być przyjaciółmi chciałbym ją poznać.
-Ej Nath-wszedł do mojego pokoju Max
-Co?
-Z kim gawędziłeś?
Z Niną
-Uuuu
-Nie uuu tylko aaaa-zaśmiałem się
-Dobra,dobra tylko ty nie podrywaj
-Bo?
-Jej braciszek skopie ci dupę
-Co???
-No mieszka z bratem. Taki wysoki brunet. Był u nas poo cukier.-wyjaśnil Łysy
-Aaaaa... Nie wiem który
-Trudno żebyś wiedział bo dzisiaj się wprowadzili
-Az taki jest nadopiekuńczy?
-Na takiego wygląda,bo gdy wiesz wtedy zaczęliśmy gadać o niej to się wkurzyl przez to tylko.
-Hahaha dam radę
-No ale to jakaś fajna ta dziewczyna?
-No,przcież JA się nią interesuję
-Aaaa to wszystko wyjaśnia....
-A tak wgl to po co przyszedłeś?-spytałem
-Zamawiamy pizze i leci mecz
-Jaki?
-Menchester United i ktoś tam jeszcze...
-Spotykamy się na dole
Opowiada Nina
Obudziłam się w dobrym nastroju. Poszłam pod prycha i ubrałam się w to:

-Siema młoda. Co zjesz na śniadanie?-spytał Chris
-Płatki,a tak wgl to co w lesie zdechło,że ty robisz mi śniadanie?-weszłam do kuchni:
-A nic. A co masz dzisiaj w planach?
-Idę na manikiur a you?
-SZukać pracy...
-A no tak to ja też,później...
Wyszłam o 13:00. Po drodze zachaczyłam o Starbucksa.
Pijąc kawę doszłam do kosmetyczki.
Zrobiła mi pazury:
Wyszlam,a przechodząc ulicą zobaczyłam znanego mi chłopaka,który podszedł do mnie i.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz