sobota, 24 października 2015

Rozdział 21

Około 12:00 dolecieliśmy na miejsce. Zabraliśmy bagaże i pojechaliśmy do domu. Szczerze mówiąc to wolę polską zimę, bo jak na zimę przystało JEST ŚNIEG! Tylko w Anglii w zimę jest plus 1 stopień. Weszliśmy do domu i od razu uderzył nas zapach świątecznych potraw. Chris wpadł na Kamila- naszego kuzyna. Dość wysoki, dobrze zbudowany brunet w moim wieku. Weszliśmy w głąb domu. Tam kolejni kuzyni- Dawid i Alek. Wyglądało to trochę jak wigilia, co było niemożliwe.
-Heeej.- przywitałam się
-Sieeeema.- powiedział Chris
-Ooo, dzieci przypomniały sobie o rodzinie!- podeszła do nas mama
-No w końcu!- przytulił nas tata
Rozgościliśmy się. Weszłam do mojego pokoju,który był dziwnie obcy dla mnie. Przyzwyczaiłam się do tego w Londynie.
Zjedliśmy obiad. Nie obyło się bez pytań od....WSZYSTKICH jak nam się powodzi i czy mamy już kogoś na oku, szczególnie mama pytała mnie. Mówiła, że przez ten wyjazd tylko schudłam i zmizerniałam. Nie powiedziałam jej co mi się przytrafiło i nie mam zamiaru powiedzieć. Kamil oczywiście zazdrościł nam życia samemu w wielkim mieście i to za granicą.Potem wszyscy zmyli się do siebie,a rodzice posprzątali po nich. Ja z Krzyśkiem włączyliśmy TV i akurat leciał Shrek 2.
-Oooo! Brat, oglądamy?-spytałam
-No spoko, tylko pójdę po coś do picia.
-Weź mi colę!!!
-Ok, chętnie tylko jest mały problem.
-Jaki?
-Jest tylko jedna.
-Noi? Na spółę.
-Ok.
Po dłuższej chwili uznałam,że dziwnie się ogląda telewizję po polsku.
Po seansie poszliśmu spać.




Nadszedł dzień wigilii. Od rana trwały przygotowania. Ja i Krzyś ubraliśmy choinkę. By uwiecznić ten moment zrobiłam zdjęcie:
 
-Niby co roku taka sama,a robi wrażenie co nie?- stwierdziłam
-No, jest sztos.- powiedział mój brat.

Ja i mama gotowałymy słynne 12 dań,ale i tak wyszło więcej. Krzyś wraz z tatą szykowali stół i sprzątali w całym domu.
Około 15:00 wszystko było gotowe,a my zaczęliśmy szykować siebie. Czyli czas się ubrać.
Mama wyglądała przepięknie w nowej sukience:

A tata stylowo w garniaku:

Krzysiek ubrał się no nawet nawet:
 
A ja ubrałam się w to:

A więc nadszedł ten czas gdy przyszli goście...........


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz